Tajemniczy spalony

Uff, najgorsze już za nami! Mistrzostwa się skończyły, emocje opadły, a mnie już się trochę ta cała zabawa przejadła - co za dużo, to niezdrowo. To, co było dla mnie najciekawsze, działo się nie na boisku, lecz wśród kibiców.

Mężczyźni, wiadomo. Piwo, pot i łzy. A kobiety? Z moich obserwacji wynika, że są dwie grupy pań. Te, które na sam dźwięk słowa futbol teatralnie wzdychają, jakby cierpiały męki. Druga grupa pań chce oglądać, ale ich ekscytacji przyświecają różne powody. Pozostaje jednak pytanie: kto wie, co to jest spalony?

„Będę oglądać"

Wariant 1. Patriotka: Na piłce się nie zna. No może nie za bardzo. Spalonego nie odróżnia od karnego, a nawet jak odróżnia, to nie przywiązuje do nich wagi. Ogląda, bo gra Polska! Każdy mecz biało- czerwonych traktuje jak sprawę polityczną, historyczną i osobistą. Serce bije jej jak Dzwon Zygmunta, w załzawionych oczętach zamiast źrenic pojawiają się dwa orzełki, a z gardła, zamiast słowa gol, dobywa się krzyk „do boju!". Gdy Polacy przestają brać udział w turnieju i nie ma komu kibicować z pobudek patriotycznych, wtedy kibicka patriotka przechodzi naturalną mutację w kibickę „kopnij Niemca". Przecież to już nie ma znaczenia, czy wygra Chorwacja, Szwecja czy Włochy. Grunt to, żeby przegrali Niemcy! Kopnij, no kopnij Niemca!

Wariant 2. Kibicka wyrachowana: bardzo niebezpieczna podgrupa żyjąca w związkach małżeńskich bądź nieformalnych. Jest to przedstawicielka płci pięknej wyznającą zasadę, że partner jest głową, a ona szyją. Kibicka wyrachowana zezwoli mężczyźnie na okupację terenów w pobliżu telewizora, milcząco przytaknie, gdy ten przejmie władzę nad pilotem. Zreorganizuje przestrzeń w lodówce, zapasy spożywcze ułoży w misterną mozaikę tak, aby zrobić miejsce na piwo. Po domu nie będzie chodzić, ale lewitować 3 centymetry nad ziemią tak, aby tupotem swoich stóp nie zakłócać meczu. Mąż patrzy jak nad jej głową zaczyna pojawiać się aureola i dziękuje uniwersum, że trafił mu się taki skarb. A ona? Zaciera ręce, bo wie, że zaraz po mistrzostwach zaczynają się wyprzedaże! Gdy on jeszcze nie ochłonął z wdzięczności, że ma tak wyrozumiałą kobietę, ona jak tornado przelatuje przez wszystkie centra zakupowe i kartą kredytową, jak ogniem i mieczem, walczy ze stanem konta, pozostawiając na nim zgliszcza finansowe. A facet? On już jest na spalonym.

Wariant 3. Kibicka z prawdziwego zdarzenia: tak, zdarzają się kobiety, które piłkę nożną oglądają równie namiętnie, jak ich koleżanki seriale i filmy o miłości. Taka kibicka nie przepuści żadnego meczu, nawet trzecioligowego. Strategie i reguły gry ma w jednym palcu i chętnie wymordowałaby połowę trenerów i sędziów, bo to same konowały. Żaden gracz nie jest dla niej tajemnicą, godzinami może dyskutować o transferach i kontuzjach. Taka białogłowa to okaz rzadko spotykany, ale jednak egzystujący i mający się całkiem dobrze. Czy wie, co to spalony? Proszę jej nawet nie pytać, bo może odwinąć butelką piwa!

Wariant 4. Kobieta kumpel: ma mało przyjaciółek, a do jej grona znajomych należą głównie mężczyźni. Uwielbia wszelakie mistrzostwa piłkarskie, bo może się wreszcie zachowywać tak jak lubi. Nietrudno się domyśleć, że chodzi dokładnie o to, co mężczyznom wolno, a kobiecie nie przystoi. Bez publicznego linczu będzie wlewała w siebie hektolitry piwa, rzucała mięsem na prawo i lewo, kopciła pety i rżała ze śmiechu. Nikt jej nie powie, że jest wulgarna, bo piłka rządzi się swoimi prawami. Dla niej każdy mecz w męskim towarzystwie, to jak urlop od niewygodnej garsonki, którą nosi w pracy.

Wariant 5. Flirciara: ona wie, że tam gdzie piłkę kopią, tam wióry lecą. Dla niej mistrzostwa to święto testosteronu, setki rozemocjonowanych facetów, czyli łowy! Z całego meczu najbardziej interesuje ją wymiana koszulek, co obwieszcza wszem i wobec, głośno komentując łydki i pośladki poszczególnych piłkarzy. Zawsze ma przy sobie oręż w postaci obcisłego trykotu, obojętnie w jakich barwach, obojętnie jakiej drużyny. Grunt to zaświecić brzusiem i cycusiem i coś upolować.

Wariant 6. Rozbrajająco słodka: nie interesuje się piłką, ale może rzucić okiem dla towarzystwa. To, że o grze w piłkę nie wie nic, stanowi jej największy atut towarzyski. Jej komentarze będziemy jeszcze długo wspominać w zimne, listopadowe wieczory, gdy złapie nas chandra. Spalony? To chyba ten piłkarz, który za długo siedział w solarium. Karny? Czy to nie ten, co zamiast biegać stoi w bramce i wygląda jakby stał tam za karę? O tej kobiecie nie można powiedzieć, że jest całkiem zielona. Jest w stanie nawet rozpoznać kilku piłkarzy. Czy ten w niebieskim, to nie jest ten, który zdradza swoją żonę? Ostatnio pisali na Pudelku. A tamten jest przecież chłopakiem Shakiry! Zapytana, komu sama kibicuje, odpowie, że Niemcom, bo Mario Gomez jest taki słodziutki! No, ewentualnie Francuzom, bo strasznie lubi torebki Louis Vuitton!

„Nie interesuje mnie to"

Wariant 1. Marudny: ten typ białogłowy łatwo rozpoznać po tym, że słowo „nie" ma wypisane na swej nieco skwaszonej twarzy. Wszystko jest u niej „na NIE". Tego nie lubi, tamto jej przeszkadza. Jej partner jest zawsze albo za mało przystojny, albo za biedny, koleżanki w pracy są głupie, a cukier jest za słodki. Niewiasta, która na piłce nożnej się nie zna, nie lubi, nie rozumie. W towarzystwie podnieconych futbolem znajomych będzie ostentacyjnie twierdzić, że z pewnością nie obejrzy żadnego meczu, bo nie! W jej oczach piłka nożna zawsze będzie neandertalską rozrywką, w której banda spoconych facetów ugania się za skórzanym workiem. A co to jest spalony? Twierdzi, że nie wie i nie-ma-za-mia-ru wiedzieć!

Wariant 2. Obojętny: ta pani faktycznie nie wie, o co w piłce chodzi, ale nie psuje zabawy innym. Sport jest dla niej tak samo interesujący, jak dla mężczyzny rozmowa na temat nowej zastawy stołowej, serwetki pod telewizor albo zakupu zasłon w kolorze pasującym do stojaka na parasole. Spalony? Kiedyś nawet słyszała, czym to się je, ale jakoś wyleciało...

Magdalena Marszałkowska, Polonika nr 210/211, lipiec/sierpień 2012

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…