Wiedeń znów tańczy

Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią Wiedeń znowu ruszył do tańca. W tym sezonie odbędzie się ponad 400 balów. Wszak tutaj tańczy się walca wiedeńskiego, okrzykniętego królem tańców.

My postanowiliśmy zaprosić Czytelników do najpiękniejszej balowej sali Europy i przybliżyć najsłynniejszy z balów, czyli Bal w Operze Wiedeńskiej. Co roku do tej jednej z najpiękniejszych balowych sal świata przybywają prominentni goście: koronowane głowy, znani politycy, celebryci i hollywoodzkie gwiazdy.

 

Wszystko po staremu – ale i wiele zmian
Bal w Operze Wiedeńskiej, czyli w „Pierwszym Domu na Ringu”, odbędzie się po raz sześćdziesiąty piąty. Jak zwykle wydarzenie ma miejsce w czwartek przed Środą Popielcową. W tym roku wypadnie 16 lutego.
Dwa lata z rzędu, w czyli w roku 2021 i 2022, trzeba było zrezygnować z tańczenia walca podczas „balu nad balami”. Ale 16 lutego podwoje Opery otworzą się dla ponad 5 000 gości. Bal będzie stał pod znakiem solidarności. Bilety będą teraz kosztować 350 euro zamiast 315 euro, a nadwyżka przeznaczona zostanie na inicjatywę „Austria pomaga Austrii”.
Po raz trzeci Szkoła Tańca Santner z Górnej Austrii odpowiada za choreografię otwarcia Komitetu Debiutantek i Debiutantów. W tym roku na balu pojawią się również dzieci z Akademii Baletowej i Szkoły Operowej. Orkiestrę Opery Wiedeńskiej poprowadzi Philippe Jordan, a pierwsi soliści Baletu Państwowego zatańczą przy dźwiękach „Wiener Blut”. Inne atrakcje podczas otwarcia balu to występ tenora Andreasa Schagera z żoną, skrzypaczką Lidią Baich, którzy wykonają „Freunde, das Leben ist lebenswert” Franza Lehára. Fińska sopranistka Camilla Nylund zaśpiewa „Viljand-Lied” z „Wesołej wdówki”, a następnie, wspólnie z Schagerem, „Two Hearts in Three-Four Time”. Nawiasem mówiąc, można sobie wyobrazić ten tytuł jako motto. Bo wiele serc tego wieczoru biło będzie w „rytmie trzy czwarte”, szczególnie 144 par debiutantów, którzy przejdą do Poloneza A-dur op. 40 nr 1 Fryderyka Chopina.
żNa 65. Balu w Operze wszystko poza tym będzie takie samo: 5150 gości balowych, 150 muzyków, 480 kompozycji kwiatowych, 320 pracowników gastronomii. Przed telewizorami zaś zasiądzie około 2,5 mln telewidzów. Ceny biletów: 350 euro, loża główna: 23 600, loża przy scenie: 13 300, stoliki przy scenie: 11 500 euro. Ale na próbie generalnej, odbywającej się zawsze w przeddzień balu, wszystkie gwiazdy i debiutantów można podziwiać za jedyne 30 euro!
I jak co roku po części oficjalnej zabrzmi formułka wywodząca się z czasów słynnych balów prowadzonych przez Johanna Straussa: „Alles Walzer”. O północy będzie kadryl, a bal zakończy się o 5.00 nad ranem. Jego zakończenie również ma swoją tradycję. Światło w sali balowej jest przygaszane, orkiestra intonuje pieśń Ferdinanda Raimunda „Brüderlein fein, musst nicht gar so traurig sein“ i wszyscy najwytrzymalsi tancerze jeszcze raz wychodzą na parkiet, aby zatańczyć po raz ostatni... I jak zwykle ostatni goście zabiorą na pamiątkę kwiaty, którymi przyozdobiona jest sala. Wiadomo z poprzednich lat, że 40 000 kwiatów znika w ciągu dwóch godzin. W tym roku pewnie inaczej nie będzie.

Polskie motywy
Było ich zapewne więcej, ale my wymieńmy kilka najważniejszych. 54. Bal w Operze Wiedeńskiej dyrektor Ioan Holender nazwał „swoistą inauguracją obchodów Roku Chopinowskiego w Austrii”. W czasie ceremonii otwarcia soliści baletu z Wiednia i Warszawy zatańczyli do skomponowanego przez Chopina w Wiedniu w 1831 roku scherza 1 op. 20 oraz walca Des-dur. Utwory te wykonał Krzysztof Jabłoński, laureat konkursu chopinowskiego z roku 1985. Biało-czerwone stroje tancerzy, arie operowe w wykonaniu polskiego barytona, Janusza Monarchy, polonez A-dur i „Warszawska polka” J. Straussa w wykonaniu debiutantów – to kolejne polskie akcenty na balu, transmitowanym do ponad 80 krajów.
Na 64. Balu w Operze przy dźwiękach poloneza A-dur op. 40 Fryderyka Chopina weszły na parkiet 144 pary debiutantów. Po raz pierwszy podczas otwarcia wystąpił też nasz znakomity tenor Piotr Beczała, który zaśpiewał arię „E Lucevan Le Stelle” z opery „Tosca”, którą w 2019 roku zadebiutował w Państwowej Operze Wiedeńskiej. Ogromny aplauz otrzymał za wykonanie wraz z sopranistką Aidą Garifulliną arii „W rytm walczyka serce śpiewa” z operetki „Księżniczka czardasza”. A potem wraz z żoną rzucił się w wir tańca. Żartował, że liczba uczestników balu jest większa niż widzów w czasie meczu o Super Bowl.
W tym roku po raz siódmy na Balu w Operze Wiedeńskiej zadebiutują dwie pary z polskiego projektu „Debiutantki”, prowadzonego przez Stowarzyszenie Akademia Wilanowska, Fundację Królowej Marii Kazimiery we współpracy z Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, pod kierunkiem Agnieszki Michalczyk. Polskie pary nie muszą przechodzić castingów i zdawać egzaminów z tańca w Wiedniu. Wybierane są w Warszawie i jadą do Wiednia z racji udziału Państwowej Opery Wiedeńskiej w projekcie „Debiutantki”. Także w tym roku, podobnie jak w 2020, 144 pary debiutantów przejdą do Poloneza A-dur op. 40 nr 1 Fryderyka Chopina.
Wiedeń zaprasza na Bal w Operze i na 400 innych, na których można bawić się w karnawale. Bo w karnawale Wiedeń staje się wielką salą balową Europy.

Siła tradycji
Na każdym balu jest tak, jak było za czasów cesarza Franciszka Józefa: wśród dźwięków fanfar w środkowej loży Opery pojawiają się przedstawiciele austriackiego rządu: prezydent i najważniejsi politycy. Zasiadają w tym miejscu, które niegdyś było zarezerwowane dla cesarza. Potem rozbrzmiewają austriacki hymn narodowy i hymn Europy. Wytworne damy i panowie we frakach słuchają ich na stojąco. Udział w balu w Operze Wiedeńskiej narzuca bowiem rygor dotyczący stroju: panie zakładają długie suknie balowe, panowie fraki.
Pół roku przed balem w Operze Wiedeńskiej odbywa się nabór kandydatów na debiutantów. Co roku zgłasza się ponad tysiąc par, z których wybieranych jest kilkadziesiąt. W balu mogą uczestniczyć młodzi ludzie z Austrii oraz z zagranicy w wieku 17–25 lat. Warunkiem jest umiejętność tańczenia walca w lewą stronę. Wpisowe od kandydatów wynosi 100 euro. Na balu można debiutować tylko raz. W pierwszych parach idą zawsze debiutanci, którzy mogą poszczycić się jakimś słynnym nazwiskiem – zwykle tylko rodziców, ale przecież wszystko przed nimi!
„Debiutowanie” to dawny, przejęty z czasów monarchii rytuał wejścia w dorosłość: wprowadzenie do towarzystwa. Debiutantki w długich białych sukniach, obowiązkowo z małymi koronami we włosach, w długich białych rękawiczkach oraz z bukiecikiem kwiatów w prawej ręce, wkraczają na parkiet u boku ubranych we fraki kawalerów. Ich występ kończy walc tańczony w lewą stronę. Prób jest tylko kilka, więc umiejętność tę trzeba mieć naprawdę dobrze opanowaną. Ceremoniał otwarcia kończy się okrzykiem: „Alles Walzer!”, co jest jednoznaczne z zaproszeniem wszystkich gości na parkiet.

Trochę historii
Budynek Opery powstał w 1869 roku. W tym samym roku artyści c.k. Dworskiego Teatru Operowego zwrócili się do cesarza Franciszka Józefa I z prośbą o zezwolenie na zorganizowanie balu w ich nowym, okazałym budynku. Cesarz jednak odmówił. Mówiono, że powód tego był banalny, mianowicie Franciszek Józef należał do osób wstających o świcie i nie był zwolennikiem nocnych zabaw. Dopiero w grudniu 1877 roku cesarz uległ namowom, ale postawił jeden warunek: żadnych tańców. Naturalnie wiedeńczycy wytrwali tylko do północy. W „Wiener Fremdenblatt” można było przeczytać, jak przebiegał wieczór: „na początku szło ciężko, ale wiedeńska krew i odwaga zwyciężyły, po północy odbył się pierwszy prawdziwy taniec w sali reprezentacyjnej naszej Opery”.
Pierwszy natomiast bal, nazwany właśnie Balem w Operze Wiedeńskiej, odbył się 26 stycznia 1935 roku. Dochód był przeznaczony na cele charytatywne. Po gorzkich latach, jakie nadeszły po upadku monarchii i kryzysie gospodarczym, nazwany został „świętem zwycięstwa optymizmu”.
Cztery lata później, po aneksie Austrii przez Rzeszę Niemiecką, ówczesny rząd wydał decyzję o organizacji ostatniego balu. Po odzyskaniu niepodległości i odbudowie zniszczonej podczas wojny Opery Wiedeńskiej, 9 lutego 1956 roku, deski opery znów jednak zamieniły się w olbrzymi parkiet zapełniony przez tłumy gości. Od tej pory Bal w Operze jest co roku aktem państwowym: Rada Ministrów na mocy uchwały podniosła to wydarzenie do rangi oficjalnego „Balu Republiki”.
Bal został odwołany pierwszy raz w 1991 roku w czasie trwania wojny w Zatoce Perskiej. Powodem była obawa o bezpieczeństwo zagranicznych gości. A potem dwa razy z rzędu z powodu pandemii koronawirusa.

Skandale i skandaliki
Najważniejsze prawo obowiązujące na balu „widzieć i być widzianym” nabrało dodatkowego znaczenia w 1969 roku, kiedy to ORF pierwszy raz transmitowało wydarzenie. Od tej pory pojawiły się liczne ekipy telewizyjne i nie brakuje chętnych, którzy zrobią wszystko, by mieć swoje kilka sekund w świetle jupiterów.
Niewątpliwie taką kolorową postacią jest Richard Lugner, przedsiębiorca budowlany i właściciel centrum handlowego Lugner City. To on właśnie w 1992 r. wprowadził zwyczaj „Rent a Star” – zapraszania do swej loży kogoś wyjątkowego, kto nie tylko przyciągnie wzrok na siebie, ale przy okazji i na gospodarza loży... Wśród gości Lugnera byli Sophia Loren, Claudia Cardinale, Paris Hilton, Faye Dunaway, Joan Collins, Dita von Teese, Carmen Elektra, Pamela Anderson, Grace Jones, Ivana Trump, Farrah Fawcett, Lindsay Lohan, Dieter Bohlen czy Raquel Welch.
Pierwsza demonstracja przed balem odbyła się w 1988 roku. W zamieszkach rannych zostało prawie 100 policjantów. Demonstracje powtarzają się co roku, ale żadna z nich nie miała potem takich rozmiarów. Jedynym rokiem, w którym wiedeńczycy nie protestowali, był 2006, w którym odbył się jubileuszowy 50. bal. Był to Rok Mozarta – i całe wydarzenie przebiegało pod patronatem tego wielkiego muzyka.
Skandalem zaś w 2000 roku było pojawienie się w budynku opery aktora i kabareciarza Hubsi Kramara przebranego za Adolfa Hitlera. Protestował w ten sposób przeciwko zaprzysiężonemu w tym właśnie roku czarno-niebieskiemu rządowi. Został aresztowany krótko po przyjeździe i wyrzucony z balu. Było to krótkie wystąpienie, ale nie zawiodło pod względem efektu.
W 2005 roku dyrektor Ioan Holender, który nie należał do zwolenników organizowania balu w budynku opery, wprowadził zakaz palenia dla uczestników największego „spotkania pingwinów”, jak mówił o balu. Holender próbował zresztą przez lata zlikwidować zwyczaj organizowania balu w operze, ale bezskutecznie.
W 2008 roku kolejny gość Richarda Lugnera, Dita von Teese, spanikowała na balu w Operze Wiedeńskiej. Nie poradziła sobie z oblężeniem przez media i uciekła do damskiej toalety. Zażądała ochrony policyjnej, dopiero wtedy zgodziła się ponownie wyjść. Kto by pomyślał, że ktoś, kto jeszcze kilka godzin wcześniej wylegiwał się prawie nago z kieliszkiem szampana, nagle okaże się tak nieśmiały.
Prawdziwy skandal wybuchł w 2011 roku. Prostytutka na tradycyjnym balu w Operze Wiedeńskiej to w opinii wielu rzecz niedopuszczalna! Bunga bunga Silvio Berlusconiego Karima El-Marough alias Ruby Rubacuore zdenerwowała nie tylko organizatorkę Balu w Operze Desiree Treichl-Stürgkh, która chciała nawet odebrać Lugnerowi lożę, ale i wszystkich dostojnych gości.
Co przyniesie 65. Bal w Operze? Zobaczymy!

Halina Iwanowska, Polonika nr 294, styczeń/luty 2023

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…