25 lat nauczania języka polskiego w Austrii

Dagmara Miedzińska, absolwentka polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, rodowita krakowianka, od dwudziestu pięciu lat naucza języka polskiego w szkołach austriackich.

 

 

Tłumaczy zawiłości polskiej gramatyki i ortografii, przybliża historię i literaturę polską, a także przygotowuje do egzaminu maturalnego. Jej dawni uczniowie przyprowadzają już swoje dzieci na lekcje.

Zapoczątkowała Pani przed dwudziestu pięciu laty naukę języka polskiego w austriackich szkołach. Jak wyglądały początki Pani pracy i ilu uczniów przychodziło na lekcje?
– We wrześniu 1990 roku austriackie ministerstwo nauki zaczęło wprowadzać do szkół nauczanie języków ojczystych. To był eksperyment i nie wiadomo było, jak zostanie przyjęty przez uczniów i nauczycieli. Postanowiłam wykorzystać tę szansę i zaproponować nauczanie języka polskiego. Początki nie były łatwe: kilkoro dzieci w 16. dzielnicy, niezbyt pozytywne nastawienie nie tyle władz oświatowych, co poszczególnych dyrektorów szkół. Z czasem liczba dzieci, dzięki moim wysiłkom, zaczęła się zwiększać, powstały też nowe grupy. Po roku zatrudniona została nowa nauczycielka, co świadczy o tym, że zainteresowanie nauką języka ojczystego wzrastało.
Z czasem nabrałam przekonania, że sama oferta nauczania języka polskiego w szkołach podstawowych to za mało, że można zrobić coś więcej. Podjęłam więc starania o wprowadzenie nauki języka polskiego także do szkół średnich. Dzięki dużej pomocy inspektora dra Blümla, udało się: język polski został oficjalnie wprowadzony do programu nauczania w gimnazjach w 2006 roku jako przedmiot dodatkowy. W 2007 roku austriackie ministerstwo edukacji dopisało język polski do listy innych języków, takich jak węgierski, czeski czy słowacki, które miały już w szkołach status języka obcego. Było to duże ułatwienie dla polskiej młodzieży, szczególnie dla tych młodych ludzi, którzy od niedawna mieszkali w Austrii. Z możliwości zdawania eksternistycznie języka polskiego na maturze korzystała też młodzież z innych landów. Już po roku można było zdawać na austriackiej maturze język polski jako dodatkowy język obcy.
Ostatnie matury z języka polskiego w dziennych szkołach odbyły się w czerwcu 2014 roku. Dlaczego?
– Niestety, wprowadzenie centralnego systemu maturalnego od tego roku z jego wymogami odnośnie liczby godzin przedmiotów maturalnych spowodowały, że matura z języka polskiego wróci do szkół dziennych w ramach tzw. Wahlpflicht prawdopodobnie za cztery lata. Innymi słowy, obecni uczniowie klas piątych, jeśli zdecydują się wybrać język polski jako przedmiot obowiązkowy, będą mogli zdawać go ponownie na maturze. Maturę z tego języka nadal jednak mogą zdawać uczniowie szkół wieczorowych.
Dane statystyczne udostępnione przez austriackie ministerstwo nauki mówią, że z ponad 6100 polskich uczniów uczęszczających do austriackich szkół z lekcji języka polskiego skorzystało 851 osób, co stanowi 14 procent. Czy to dużo, czy mało?
– Jeśli wziąć po uwagę fakt, że naukę rozpoczynało przed laty dziewięcioro uczniów, to na pewno różnica jest wielka. Państwo austriackie bardzo wspiera nauczanie języków ojczystych. Sam fakt, że istnieje możliwość zdawania tego przedmiotu na maturze, zasługuje na pochwałę. Mniej więcej w tym czasie, gdy w Austrii matura będzie wracała do szkół dziennych, przedmiot ten zniknie na maturach w szkołach w Wielkiej Brytanii.
Wracając do statystyk, spośród 25 nauczanych w Austrii języków język polski jest na piątym miejscu. Można postawić sobie pytanie: to dobry czy zły wynik?
Jak przez te lata zmieniała się postawa rodziców wobec nauki języka polskiego?
– Rodzice na początku podchodzili do tej oferty z dość dużą rezerwą. Uważali, że priorytetem w Austrii jest jak najszybsze opanowanie języka niemieckiego. Zresztą z tego typu postawami spotykam się do dzisiaj. Niemniej rodzice, z którymi mam do czynienia, stanowią właśnie tę grupę przywiązującą ogromną wagę do nauczania języka ojczystego. To są ludzie świadomi tego, jak wielkie znaczenie ma opanowanie języka polskiego w mowie i piśmie, rozumiejący, że jest to dla ich dziecka inwestycja na przyszłość. Są bardzo zaangażowani w to, żeby przywieźć dziecko na lekcje, a przecież wymaga to czasu, mimo że w Wiedniu mamy kilkanaście punktów nauczania języka polskiego.
Należy oczywiście podkreślić, że to dom rodzinny odgrywa najważniejszą rolę, jeśli chodzi o nastawienie dziecka do języka polskiego, jak i posługiwanie się nim na co dzień. Można powiedzieć, że rola szkoły jest pod tym względem drugorzędna.
Czy można więc stwierdzić, że to głównie od rodziców zależy, czy uczniowie będą uczęszczali na język polski?
– Niezupełnie. Na pewno wpływ rodziców jest ogromny, jeśli chodzi o dzieci najmłodsze, chodzące do szkoły podstawowej. Natomiast w szkole średniej dużo zależy już od samego ucznia, który najczęściej stoi przed wyborem wielu dodatkowych zajęć. Obserwuję, że uczniowie polscy czy też polskiego pochodzenia coraz częściej doceniają to, że mogą uczyć się języka polskiego, i korzystają z tej możliwości.
W mojej obecnej ósmej klasie, z którą niedawno się pożegnałam, znaleźli się uczniowie, którzy włożyli ogromny wysiłek w to, żeby, mimo wielu dodatkowych zajęć, przychodzić regularnie na lekcje języka polskiego, i to całe osiem lat! I z ogromną satysfakcją stwierdzam, że robili to chętnie.
Co cieszy najbardziej w tym zawodzie?
– Jako nauczycielce wielką satysfakcję sprawia mi to, że mogę nauczać kolejne pokolenia. Coraz częściej bowiem zdarza się, że moi byli uczniowie przyprowadzają na lekcje polskiego swoje dzieci. Niedawno też mama jednego z moich uczniów zdawała maturę w systemie wieczorowym.
Bardzo lubię moją pracę. Przez te 25 lat, a szczególnie przez ostatnie osiem, mogłam się wiele nauczyć, także od moich uczniów i dzięki nim. Choćby dlatego, że musiałam przygotować się do ponad 90 egzaminów w ramach tzw. Spezialgebiet z bardzo różnych dziedzin.
Cieszy mnie to, że niektórzy moi uczniowie podjęli studia w Polsce. Mając zdany egzamin maturalny z języka polskiego czy też język polski jako język obcy na świadectwie, byli w Polsce zwolnieni z egzaminów z tego przedmiotu. Mam też wielką satysfakcję, że dzięki mojej pracy wielu uczniów może wykorzystywać już w dorosłym życiu, w różnych sytuacjach zawodowych, swoją znajomość języka polskiego. Mogą powiedzieć: znam ten język w mowie i piśmie.
A jakie trudne sytuacje z tym się wiążą?
– Przykre sprawy to niezadowoleni rodzice, którzy wszystko wiedzą najlepiej, czy też niedostateczne oceny, które niestety musiałam postawić na kilku egzaminach eksternistycznych. Do tego dochodzi nawał spraw administracyjnych we wrześniu, kiedy jestem sekretarką, tragarzem podręczników i nauczycielką w jednej osobie. Dwadzieścia dwie matury w dwudziestu jeden szkołach w czerwcu – i ja jedna.
Jak wyglądają zajęcia z języka polskiego? Na co zwraca Pani szczególną uwagę?
– Niebagatelną część moich zajęć stanowią ćwiczenia z ortografii i gramatyki, bo trudno jest zajmować się poezją, jeśli dziecko nie potrafi pisać poprawnie. Na szczęście, dzięki austriackiemu ministerstwu nauki, które finansuje podręczniki, dzieci i młodzież mają dostęp do bezpłatnych książek.
Staram się urozmaicać lekcje, korzystając także z tego, co oferuje nam miasto, w którym mieszkamy. Przewędrowałam już z moimi uczniami wszystkie trasy naznaczone polskimi śladami w Wiedniu, m.in. miejsca związane z Sobieskim, Chopinem czy Wyspiańskim. Chciałabym, by moi uczniowie mogli tymi wiadomościami pochwalić się przed swoimi bliskimi, którzy przyjeżdżają z Polski.
Niedawno byłam z uczniami na wystawie „Mit Galicji", uczestniczyliśmy też w spotkaniu z austriackim pisarzem, Martinem Pollackiem. Zresztą Martin Pollack jest zapraszany na moje lekcje i bardzo chętnie z tego korzysta, podobnie jak Radek Knapp czy pani Anna Lehr-Spławińska, łączniczka z Powstania Warszawskiego. Muszę podkreślić, że historia Polski bardzo interesuje młodych ludzi, podobnie jak rola Polski na arenie międzynarodowej czy w Europie.
Staram się wprowadzać w szkołach podstawowych także elementy geografii, tak żeby dzieci orientowały się, jak nazywają się rejony, które odwiedzają podczas wyjazdów do Polski – bo nie zawsze to wiedzą. Przy okazji uczą się nazw miast, gór, rzek itp.
Staram się przy tym uczyć mądrego patriotyzmu, tak by dzieci kochały zarówno swój kraj pochodzenia, jak i ten swój nowy świat.
Na co jeszcze musi Pani zwrócić uwagę?
– Na pewno na fakt, że w szkołach austriackich, zarówno podstawowych, jak i średnich, pojawiają się polscy uczniowie, którzy nie znają języka niemieckiego. Wiąże się to ze znacznym wzrostem emigracji z Polski. Chcę zaznaczyć, że jest to wielki problem, z którym dzieci muszą się zmierzyć. Często jestem proszona o pomoc przy tłumaczeniach, gdy nie można się porozumieć z dzieckiem. Chciałabym zaapelować do rodziców o trochę większą odpowiedzialność i może lepsze przygotowanie do wyjazdu za granicę. Znam rodziny, które przyjechały z kilkorgiem małych dzieci. Niektóre z nich fatalnie znoszą to, że zostały wyrwane ze swojego środowiska, że znalazły się w obcym kraju. Reagują depresją albo agresją. Jest to na pewno duży problem, należy o tym rozmawiać i szukać jakichś rozwiązań.
Chciałam podkreślić, że dużym ułatwieniem w szkole jest możliwość wyboru przez uczniów nieznających niemieckiego języka polskiego jako języka ojczystego. Wtedy niemiecki będzie dla nich pierwszym językiem obcym, język angielski natomiast drugim. Ułatwi im to znacznie okres adaptacyjny w szkole, zanim opanują język niemiecki. Nie są wtedy narażeni na stres pisania klasówek z języka niemieckiego, których przecież i tak nie byliby w stanie poprawnie napisać. Ten czas mogą wykorzystać więc na spokojną naukę języka niemieckiego.
Korzystajmy więc z możliwości darmowego uczenia się języka polskiego w Austrii. Poza wymiarem patriotycznym, znajomość tego języka, udokumentowana potem austriacką maturą, stwarza dodatkowe szanse nie tylko na studiach, ale i na rynku pracy.

Rozmawiała Halina Iwanowska, Polonika nr 245, czerwiec 2015

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…