Odsiecz Krakowska

Powszechnie znana jest Odsiecz Wiedeńska z 1683 r., kiedy to wojska polskie przyszły na pomoc stolicy Austrii. Mniej znany natomiast jest fakt, że analogiczna sytuacja miała miejsce 26 lat wcześniej, gdy austriackie wojska w 1657 r. przybyły na pomoc dawnej stolicy Rzeczypospolitej.

Bohaterem Odsieczy Krakowskiej był austriacki feldmarszałek Melchior von Hatzfeldt. Zasłużył się on podobnie jak Jan III Sobieski podczas Odsieczy Wiedeńskiej.

 

 

Lata 1655–1657 były wyjątkowo trudne i ciężkie dla mieszkańców całej Rzeczypospolitej. 21 lipca 1655 r. wojska szwedzkie pod dowództwem Karola X Gustawa przekroczyły granice państwa, rozpoczynając wojnę znaną jako potop szwedzki. Był to dla Polski czas heroizmu, okrucieństwa... i zdrady. Niestety była ona częstym zjawiskiem wśród szlachty i wojska przechodzącego pod protekcję szwedzkiego władcy. Wojna się nasilała i w 1656 r. przybrała międzynarodowy charakter. Wojska moskiewskie zajmują większą część Litwy. Do rozbioru Polski zamierzają przystąpić m.in. Brandenburgia i Siedmiogród. W granice Rzeczypospolitej Obojga Narodów wlewają się obce wojska niczym śmiertelna powódź, z szybkością żywiołu niosąc śmierć, grabieże i zniszczenie. Znaczna część kraju niespodziewanie szybko wpada w szwedzkie ręce. Państwo polsko-litewskie znalazło się w dramatycznym położeniu. Warszawa zostaje poddana bez walki.

Obrona Krakowa
19 września 1655 r. do Krakowa przybywa na czele pospolitego ruszenia pobity 16 września 1655 r. pod Żarnowem król Jan Kazimierz. Utrzymanie dyscypliny wśród częściowo zdemoralizowanej szlachty staje się niełatwym wyzwaniem. Niestety wieści o zbliżającej się armii szwedzkiej i jej ciągłych sukcesach rozchodzą się szybko i utrudniają to zadanie. Wyznaczony przez króla na dowódcę obrony miasta kasztelan kijowski Stefan Czarniecki stara się wypełnić godnie swoją posługę. Z żelazną konsekwencją zaprowadza porządek w mieście, nie dopuszczając do grabieży i szerzenia wrogich nastrojów, co nie jest prostym zadaniem, gdyż do Krakowa docierają wieści o sukcesach armii szwedzkiej, co wpływa ujemnie na morale mieszkańców. Mimo to Czarniecki stara się zorganizować do obrony społeczność mieszczańską i młodzież akademicką. 2200 żołnierzy załogi obrony miasta zostaje wsparte przez 2300 niewyszkolonych, lecz pełnych zapału obywateli i studentów. Z powodów strategicznych Czarniecki nakazuje spalenie przedmieść Krakowa.
W tym czasie obszarowo Kraków tworzył tzw. Trójmieście Krakowskie, czyli Kraków z Wawelem, Kazimierz i Kleparz. Kraków i Kazimierz były otoczone murami obronnymi, stanowiąc obszar rozległy i niełatwy do obrony. Obrońców wspierają oddziały generała artylerii koronnej płk. Fromholda Wolffa, dysponujące 160 działami.
Król początkowo decyduje się na pozostanie w Krakowie, o czym świadczą pełne determinacji słowa: ,,Skoro wziąłem koronę i poprzysiągłem jej bronić, złożę ją tylko wraz z życiem. Ponieważ wziąłem ją w Krakowie, zatem tu chcę żyć i umrzeć. Niech obywatele, co mnie opuścili w polu i porzucili szeregi, patrzą na mój skon w tych murach. Na pokorne modły zeszle mi Bóg pomoc, a jeśli nieodzowne są jego wyroki, nie umrę bez chwały, gdyż zginę w stolicy królewskiej”.
Po siedmiodniowym pobycie i usilnych namowach senatorów, 24 września 1655 r. w nocy król potajemnie opuszcza Kraków, kierując się ku granicy cesarstwa austriackiego. I robi to dosłownie w ostatniej chwili, gdyż już następnego dnia pod murami miasta staje 14-tysięczna armia szwedzka pod dowództwem Karola X Gustawa.
Szwedzi już pierwszego dnia próbują zająć miasto atakiem z marszu, w końcu zdobywają Kazimierz i usiłują wedrzeć się do Krakowa. Czarniecki uniemożliwia im ten zamiar. Armia szwedzka rozpoczyna oblężenie wraz z regularnym ostrzałem artyleryjskim. Obrońcy częstymi wycieczkami poza mury zaciekle kontratakują. Nie brak brawury przy odpieraniu ataków szwedzkich. Podczas oblężenia kula wyrzucona z muszkietu dosięga dowódcę obrony miasta, raniąc Stefana Czarnieckiego.
Król szwedzki przekazuje dowództwo nad wojskami oblegającymi Kraków Arvidowi Wittenbergowi, a sam z częścią sił rusza za polską armią, w nadziei spotkania bitewnego z królem polskim. 3 października 1655 r. pod Wojniczem wojska szwedzkie pod dowództwem Karola X Gustawa pokonują wojska polskie dowodzone przez hetmana polnego koronnego Stanisława Lanckorońskiego. Wieści o klęsce wojsk koronnych rozchodzą się szybko, powodując w obrońcach coraz większe zwątpienie. 6 października Karol X Gustaw ponownie przybywa z głównymi siłami pod Kraków. Obawa przed całkowitym zniszczeniem miasta, jak również brak nadziei i wiary w sens dalszej walki w obecnej sytuacji, są przyczyną kapitulacji.
Dnia 13 października 1655 r. zostaje podjęta decyzja o poddaniu Krakowa. Sześć dni później Czarniecki wraz 1800 żołnierzami i 12 działami, na honorowych warunkach, opuszcza miasto przez Bramę Floriańską w ponurym pochodzie, odrzucając wcześniej propozycję protekcji szwedzkiej. Niebawem załoga ta okaże się ponownie przydatna Rzeczypospolitej. Tego samego dnia do Krakowa wjeżdża król szwedzki Karol Gustaw i rozpoczyna się tragiczny dla miasta okres bez mała dwuletniej okupacji. Okupacja została wsparta przez siedmiogrodzki oddział liczący 2500 żołnierzy, dowodzonych przez węgierskiego generała Jánosa Bethlena.

Okupacja miasta
Rok 1657 był szczególnym w historii Krakowa. Od dwóch lat mieszkańcy z coraz większym trudem znosili ciężar szwedzkiej okupacji. Miasto, które przed najazdem Szwedów znajdowało się w apogeum rozkwitu, stanowiło wyjątkowo ponury widok. Obrazu wszechobecnego terroru i zastraszenia dopełniały szubienice ustawione na krakowskim rynku.
Szwedzkie i siedmiogrodzkie załogi prześcigają się wzajemnie w okrucieństwie i grabieżach, nakładając dotkliwe kontrybucje na mieszkańców. Doprowadzają do perfekcji zasadę ,,wojna wyżywi się sama”. Niszczą i rabują kamienice, kościoły, wszystko, co ma jakąś wartość, staje się ich łupem. Rabunek przybiera niespotykane dotychczas rozmiary.
Szczególnie dotknięte rabunkami zostały Akademia Krakowska i Wawel. Żołdacy w dzikim szale bezczeszczą i rabują nawet groby, dostają się do skarbca królewskiego. Tam jednak niewiele znajdują, gdyż wcześniej, jeszcze przed oblężeniem, marszałek koronny Jerzy Lubomirski wywiózł polskie insygnia koronacyjne i kosztowności do twierdzy na Spiszu i polecił ukryć na zamku w Starej Lubowli, rozpuszczając przy tym plotkę o ukryciu skarbca na zamku w Tenczynie. Wściekli Szwedzi pod komendą Kurta Christopha von Königsmarcka uderzyli na tenczyńską twierdzę, bronioną przez 300-osobową załogę. Po wielokrotnych próbach zdobycia zamku Königsmarck zaproponował kapitulację na honorowych warunkach. Dowódca tenczyńskiej załogi, kpt. Jan Dziula, mając świadomość, iż nie ma szans na pomoc, zdecydował się na kapitulację. Ze sztandarami i w pełnym rynsztunku załoga opuściła zamek. Szwedzi jednak wymordowali całą załogę, a bezbronnych mieszkańców obrabowali aż do bielizny. 18 lipca 1656 r. opuścili zamek, niszcząc i podpalając go.
Szlak pochodu armii szwedzkiej znaczony był grabieżami i zbrodniami. Wawel i katedra łupione były ośmiokrotnie. W efekcie wywieziono 80 wozów z łupami. Wszyscy obywatele, którzy nie złożyli przysięgi na wierność królowi szwedzkiemu, wśród których było wielu duchownych oraz profesorów Akademii Krakowskiej, zostali zmuszeni do opuszczenia miasta i pozostawienia całego dobytku w rękach okupanta.

Austriacy na odsiecz
1 grudnia 1656 r. zostaje podpisany układ między cesarzem Ferdynandem III i królem Janem Kazimierzem. Wraz z nim nadzieja wstępuje w serca wiernych królowi obywateli. Na mocy układów zawartych pomiędzy Polską i cesarstwem Habsburgów na ratunek Rzeczypospolitej zostaje wysłany 17-tysięczny korpus posiłkowy pod dowództwem feldmarszałka Melchiora von Hatzfeldta.Dobrze wyszkolona i zaprawiona w bojach armia, z dużym doświadczeniem wojennym (część kadry oficerskiej uczestniczyła w wojnie trzydziestoletniej), zmierza na ratunek dawnej stolicy królewskiej. Dowodzi nią posiadający ogromne doświadczenie wojskowe feldmarszałek Melchior von Hatzfeldt. Pod koniec czerwca pod Kraków docierają pierwsze oddziały austriackich wojsk. Feldmarszałek wraz z głównymi siłami spod Opola poprzez Sławków, Bydlin i Wolbrom dociera pod mury Krakowa 12 lipca 1657 r. Także w tym czasie wraz z wojskiem koronnym spod Olkusza przybywa król Jan Kazimierz. 1 sierpnia 1657 r. Kraków zostaje otoczony ze wszystkich stron i artyleria rozpoczyna systematyczny ostrzał miasta. Cesarska kawaleria zajmuje Podgórze i Płaszów.Wojenna karta zdaje się coraz bardziej odwracać na korzyść Rzeczypospolitej. Wojska polskie zajmują pola wokół Kazimierza, natomiast armia austriacka zdobywa tereny między Łobzowem a Dąbiem. Morale atakujących i wiara w zwycięstwo z każdym dniem jest coraz większa. Austriacko-polskie oblężenie miasta przybiera na sile.14 sierpnia do Krakowa dociera poselstwo od ks. Jerzego II Rakoczego, nakazujące wojskom siedmiogrodzkim opuszczenie Krakowa. W konsekwencji 18 sierpnia Kraków opuszczają wojska siedmiogrodzkie, a morale okupantów zostaje poważnie zachwiane. Dowódca szwedzkich sił okupacyjnych gen. Paul Writz próbuje jeszcze doprowadzić do politycznego rozdźwięku między austriackim feldmarszałkiem von Hatzfeldtem a polskim królem. Wysyła do feldmarszałka poselstwo z listem, w którym prosi o odstąpienie wojsk cesarskich od oblężenia Krakowa, argumentując, że przecież główny wróg cesarstwa ks. Jerzy II Rakoczy wycofał swe wojsko z Krakowa. Odpowiedź feldmarszałka jest krótka: ,,Zostałem tu wysłany przez mojego cesarza do służby, pod rozkazy polskiego króla”.Nie takiej odpowiedzi spodziewał się szwedzki generał. W szeregach jego wojska coraz częściej odczuwalne jest zniechęcenie, a także spadek dyscypliny. Generał Wirtz z ciężkim sercem i wściekły na niedawnego siedmiogrodzkiego sojusznika podejmuje decyzję o podjęciu rokowań.

Wycofanie się Szwedów
23 sierpnia 1657 r. zostają zakończone rokowania kapitulacyjne. Tego samego dnia do Kazimierza wchodzi piechota polska, a wojsko austriackie zajmuje baszty i tereny przyległe do Bramy Floriańskiej. Szwedzi na honorowych warunkach opuszczają miasto, zostawiając 150 armat wraz z amunicją i sztandarami. Niestety, nikt nie zabrania im wywieźć 362 wozy z zagrabionymi łupami. Opuszczają miasto wyglądające jak po spełnieniu się apokaliptycznej wizji.
Armia szwedzka, zdemoralizowana po wojnie trzydziestoletniej, zrabowała dosłownie wszystko, co miało jakąkolwiek wartość. Wywieziono regalia, obrazy, zbiory biżuterii, zastawy, ornaty, organy, świeczniki, księgozbiory, suknie, skóry zwierząt, militaria, sztandary, namioty, gobeliny, misy, dzbany, dzwony, nawet marmurowe popiersia. 30 sierpnia 1657 r. ostatni szwedzki żołnierz opuszcza Kraków.
W dniu 4 września o godz. 11.00, przy dźwięku dzwonów i salw armatnich wjeżdża do Krakowa na spustoszony i ograbiony przez okupantów Wawel król polski Jan Kazimierz wraz z królową Ludwiką Marią Gonzagą oraz całym dworem. Dostojny orszak poprzedza korpus feldmarszałka Hatzfeldta. W katedrze wawelskiej król padł krzyżem przed głównym ołtarzem, dziękując Bogu za szczęśliwy powrót do miasta, które nie tak dawno musiał opuścić. Nuncjusz papieski arcybiskup Pietro Vidoni odprawił mszę świętą, w czasie której wszyscy odśpiewali hymn dziękczynny Te Deum.
Niestety radość ze zwycięstwa miesza się ze smutkiem i przerażeniem z uwagi na mocno przygnębiający obraz Krakowa. Miasto jest zniszczone, wiele budynków okaleczonych pociskami lub zburzonych. Przedmieścia całkowicie spalone. Królewski Wawel został zniszczony i ograbiony do gołych ścian, groby w krypcie wawelskiej splądrowane. Większość zrabowanych skarbów zniknęła bezpowrotnie, przetopiona przez szwedzkich rabusiów. Okoliczne podkrakowskie wsie, zamki i dworki zastano spalone i wyludnione.
10 września 1657 r. główne siły cesarskie, które w liczbie ok. 15 tysięcy przybyły na ratunek okupowanemu miastu i jego mieszkańcom, opuszczają Kraków i udają się do Torunia, aby wziąć udział w jego oblężeniu. W Krakowie wraz z wojskiem koronnym pozostaje załoga austriacka w sile 2000 piechoty i 300 kawalerzystów. Król prosi społeczność miasta o dbałość i wyżywienie dla wyzwolicieli: ,,Nie życzę sobie, aby ci cudzoziemcy, którzy nam i całej Rzeczypospolitej na posiłek przyszli, mieli głód w państwie naszym cierpieć”.
Wspólne dzieło wyzwolenia starej stolicy królewskiej, dzieło oparte na pięknym braterstwie żołnierskim, współpracy na polu bitewnym dwóch sojuszniczych armii: austriackiej i polskiej, zostało zakończone pełnym sukcesem.

Austriacki bohater odsieczy
Feldmarszałek Melchior von Hatzfeldt pochodził ze starej niemieckiej szlachty, o korzeniach sięgających X wieku. Pierwotnie przeznaczony był do stanu duchownego. Młody Hatzfeldt zdobył pełne wykształcenie teologiczne, uzyskując tytuł diakona. Jednak po studiach zdecydował się obrać inną drogę życiową i wstąpił do armii cesarskiej. Awansując na kolejne stopnie oficerskie pod sztandarami cesarskimi przeszedł długi i trudny szlak wojenny.
W czasie potopu szwedzkiego nie pozostawał już w czynnej służbie, jego ostatnią funkcją było naczelne dowództwo wojsk cesarskich, które objął 1643 r. Podczas wojny trzydziestoletniej, po przegranej bitwie pod Jankowem, dostał się do szwedzkiej niewoli. Gdy odzyskał wolność, w wieku 52 lat zakończył służbę wojskową. Pobyt w szwedzkiej niewoli, a także bogaty szlak wojenny nadszarpnęły zdrowie Hatzfeldta.
Większość jego życia wypełniona była służbą, przez co na założenie rodziny być może brakło czasu i sposobności. Feldmarszałek wiedzie spokojne życie w Żmigrodzie, dobrach, które otrzymał od cesarza Ferdynanda III Habsburga za swoją wierną i bohaterską służbę. Gdy armia szwedzka pustoszy Polskę, Hatzfeldt ma 64 lata i coraz słabsze zdrowie, ale cesarz pamięta o jego bogatym doświadczeniu wojennym. Rozkaz cesarski zdaje się być wyzwaniem i ostatnią misją życiową dla podeszłego wiekiem feldmarszałka. Być może też i ukoronowaniem jego długiej wojennej drogi. Mimo swojego wieku z werwą młodzieńca i zapałem udaje mu się bardzo szybko zorganizować doborową i doświadczoną kadrę. W jego korpusie wśród dowódców poszczególnych jednostek znalazły się sławy wojenne z czasów wojny trzydziestoletniej, np. generał kawalerii wojsk cesarskich Raimondo Montecuccoli czy jeden z najwybitniejszych dowódców niemieckich Johann von Sporck. W sumie korpus Hatzfeldta liczył 12 kompani kawalerii, 12 regimentów piechoty i dwa regimenty dragonów, co razem dawało liczbę ok. 17 tys. żołnierzy.
Po zwycięskiej kampanii krakowskiej coraz bardziej podupadający na zdrowiu feldmarszałek przekazuje dowództwo nad dobrze zorganizowaną i karną armią w ręce gen. Raimondo Montecuccoliego, a sam udaje się do Powidzka, gdzie coraz bardziej wyczerpany i schorowany zapada na tyfus. Niestety nie udaje mu się już odzyskać sił. 9 stycznia 1678 r., kilka miesięcy po krakowskiej wiktorii, feldmarszałek Hatzfeldt umiera w otoczeniu rodziny i przyjaciół w swoim ukochanym Powidzku.
Uroczysty pogrzeb odbył się w należącym do jego dóbr Żmigrodzie. Dziesięć lat później cynowa trumna ze szczątkami wodza zostaje przeniesiona przez spadkobierców i umieszczona w kaplicy-mauzoleum w Prusicach na Dolnym Śląsku. Poczytne miejsce na jego marmurowym grobowcu zajmuje tarcza z herbem Krakowa, miasta, którego wyzwolenie było ukoronowaniem jego drogi życiowej.
Okazały grobowiec marszałka znajduje się w Prusicach niedaleko Wrocławia. Zgodnie z jego ostatnią wolą serce zostało złożone w bliźniaczym sarkofagu w oddalonym o 700 km kościele Matki Bolesnej w Laudenbach (Niemcy, Badenia–Wirtembergia). W Prusicach natomiast spoczęło jego ciało. Rzeźby na grobowcach ukazują sceny z życia feldmarszałka. On sam leży ubrany w zbroję, przez co odnosi się wrażenie, że tylko odpoczywa i jest gotów do stawienia się na polu bitewnym. Po bokach grobowców znajdują się obrazy scen bitewnych. Pokrywa sarkofagu w Laudenbach przedstawia ostatnią bitwę feldmarszałka Hatzfeldta wraz z napisem CRACCAW.

Krzysztof Korbiel, Polonika nr 301, marzec/kwiecień 2024

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…