Fiaty w akcji

19 i 20 czerwca 2015 roku odbył się we Fuglau kolejny rajd 24-godzinny z udziałem polskiej załogi. 


Zgodnie z daną obietnicą z poprzedniego roku, oprócz Fiata 125p na tor wyjechał również „Maluch”, czyli Fiat 126p. Choć rajd był ciężki, to nie zabrakło nam dobrego humoru i optymizmu. Pogoda nie zapowiadała się dobrze, gdyż opady deszczu towarzyszyły nam od samego początku, a samochody pomimo dobrego ogumienia łatwo wpadały w poślizg. Uniemożliwiało nam to osiąganie większych prędkości na torze, a musieliśmy jeździć mądrze, aby już na początku nie rozbić auta. Wieczorem się wszystko uspokoiło, a cała trasa stawała się powoli coraz suchsza.
Polacy i Austriacy jeździli równo, a przy tym widowiskowo, trzymając wysoki poziom. Tor jest piekielnie trudny dla samochodów, zresztą usterki nas również nie ominęły. Duży fiat w ciągu całej doby miał tylko jedną drobną awarię: urwała się gałka kierownicza, lecz problem został szybko naprawiony. Gorzej było z „Maluszkiem”, który miał tych usterek więcej, przez co uciekło dużo cennych okrążeń. Zadziwiał nas fakt, że nowe części sypały się od razu, a stare, mające nawet po 20 lat, wytrzymywały. Ostatnie godziny przed metą były dla nas już bezawaryjne, samochody dobrze znosiły kolejne przebyte kilometry, wyszło słońce i zrobiło się ciepło. Zaczęliśmy nadrabiać stracony czas, dając już z siebie naprawdę wszystko! Niespodzianką dla nas okazał się drugi „Maluch” biorący też udział w wyścigu. Co ciekawe, w składzie nie miał żadnego polskiego zawodnika.
Rajd uważamy za udany i sukcesem jest to, że obydwa auta dojechały całe do mety. Nasz weteran Fiat 125p przejechał w ciągu doby 1225 kilometrów, o 130 więcej niż w ubiegłym roku, zajmując 7. miejsce, zaś Fiat 126p miał 786 kilometrów, zajmując 34. miejsce. „Maluszek” stracił wiele czasu na naprawy, ale w kategorii aut chłodzonych powietrzem zajął 3. miejsce i w porównaniu do swojego rywala miał tych okrążeń znacznie więcej, co nas bardzo cieszy.
Nasz pomysł, by połowa kierowców składała się z Austriaków, bardzo podobał się widzom i organizatorom. W pamięci wszystkich na długo pozostaną dwa auta, jedna duża załoga i flagi polsko-austriackie.
Chcemy podziękować Ireneuszowi Dziubie, który jest nie tylko naszym kierowcą, ale też inicjatorem całej imprezy i szefem załogi. To on od początku do końca odpowiadał za nasze samochody i ich stan techniczny. Agata Czapla, której też dziękujemy, odpowiadała za nasze stanowiska i pilnowała, by każdy miał ciepłe posiłki i napoje, zajmowała się również wszystkimi sprawami formalnościowymi. Nie zapominamy też o naszych sponsorach, między innymi „Polonice”, Polnische Delikatessen, Königs Trade przedstawiciele Frugo, Oki-Doki i Sobieski, AutoChromeTuning, AMC – Getriebe, Wiesnegger Bau i Hiltmann. Tym firmom zawdzięczamy udział w tegorocznym Nordring 24. Dziękujemy również naszym rodzinom i znajomym, którzy byli pomocni i kibicowali przez całe 24 godziny. Nie spoczniemy na laurach i w przyszłym roku również weźmiemy udział w zawodach. Pojedziemy tymi samymi autami, ale będą już przygotowane na pierwsze miejsca! Mamy świetny team, doświadczonych kierowców i niezniszczalne samochody! Zapraszamy do odwiedzin naszej strony www.facebook.com/24hnordringfiat125p , na której będą opisywane nasze „Fiaciki”. Dziękujemy wszystkim i pozdrawiamy wszystkich czytelników „Poloniki”!

Igor Dziuba, Polonika nr 246/247, lipiec/sierpień 2015

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…