Robię po swojemu
Doszedłem do wniosku, że w swoich poprzednich felietonach zachowałem się nie fair. Nieraz pisałem o kobietach w taki sposób, że można odnieść wrażenie, że są bardziej wulgarne i agresywne od mężczyzn. Była mowa o dziewuchach mówiących o włoskich lodach, o lolitach liżących łyżki i o wrednych profesorkach. Jednak w tym tekście chcę poprawić wizerunek koleżanek. Proszę mi wierzyć: czasami się wstydzę, że jestem mężczyzną.